Koktajle, które odchudzają?
Dieta, odchudzanie, skuteczne sposoby zrzucania kilogramów – to chwytne i często wyszukiwane hasła, zwłaszcza w letnim okresie. Kto, choć raz w życiu nie szukał sposobów na odchudzanie, niech pierwszy rzuci.... wagą! A komu temat dobrze znany, ten wie co to "ból" uciążliwej walki z niechcianymi, nadprogramowymi kilogramami.
Nierówna walka
Są osoby, którym zdecydowanie ciężej zrzucić tłuszczowy balast. Niestety, nie jest to równa bitwa, gdzie każdy startuje z takimi samymi szansami, a na mecie czeka fit ciało prosto z instagramowego konta. Cóż, zejdźmy na ziemie – są osoby, którym zdecydowanie ciężej jest gubić wagę, a tkankę tłuszczową zamienić na mięśnie. Przyczyn tego zjawiska może być cała plejada, od czynników zdrowotnych po złe nawyki żywieniowe. Pomyśl, kiedy ostatni raz się badałeś? Może towarzyszą Ci inne problemy zdrowotne, a większa waga to tylko jeden z nich? Jeśli podejrzewasz, że Twoje zdrowie może szwankować warto udać się do lekarza i sprawdzić między innymi:
- jak pracuje tarczyca;
- jaki jest poziom glukozy oraz insuliny;
- warto przebadać się też pod kątem PCOS;
- obserwujesz odczyny alergiczne - sprawdź czy nie masz nietolerancji pokarmowych;
- jak się czuje Twoja głowa i jak radzisz sobie ze stresem.
W szczupłym ciele, zdrowy duch?
Wszystkich chorób mogących wpłynąć na wagę nie sposób wymienić, jednak część z nich jest najczęściej diagnozowana. Chora tarczyca to plaga dzisiejszych czasów, chorują a nią głównie kobiety (choć nie zawsze). Tarczyca jest gruczołem odpowiedzialnym za produkcję i wydzielanie hormonów. Statystyki mówią, iż na zaburzenia czynności tarczycy cierpi niemal co piąty Polak. Dlatego warto regularnie sprawdzać w jakim stanie jest ten organ.
Cyklicznie warto również badać poziom glukozy we krwi, a niekiedy nawet insuliny. Nieprawidłowe wartości mogą zdradzić nam w jakim stanie jest nasz organizm i czy przypadkiem nie borykamy się z takimi przypadłościami jak: insulioporność, hiperglikemią, hipoglikemią reaktywną czy cukrzycą. W tym wypadku również statystyki biją na alarm. Cukrzyca zyskała przydomek "nieskazitelnej epidemii". Naukowcy szacują, iż 422 miliony osób na całym świecie choruje.
PCOS (policystic ovary syndrome) to skrót od paskudnej choroby zwanej zespołem policystycznych jajników. Ta podła choroba, atakująca kobiety, statystycznie dotyka ok. 13% żeńskiej populacji na świecie, a leczących niepłodność nawet i 60%. Jest to trudne, uciążliwe i najczęstsze zaburzenie hormonalne, dotykające panie głownie w okresie rozrodczym ( ale nie tylko). Jest to zaburzenie złożone, o nadal niepoznanych przyczynach.
Wszelkiego rodzaju nietolerancje pokarmowe, które masowo można zaobserwować, również przyczyniają się do wahań wagi, jednak to nie wszystko. Spożywanie leków antyhistaminowych może wpływać na zwiększone łaknienie, przez co apetyt może wyrwać się spod kontroli i poszybować hen w górę.
Stres. Któż z nas nie jest pod jego wpływem? Stres jest wszechobecny. Tyczy się niemal każdego, jednak część osób radzi sobie z nim całkiem dobrze. Niestety, spore grono – nie. Problemy natury psychicznej takie jak: depresje, tzw. doły czy napięcia, mogą przyczyniać się do zwiększonego apetytu. Bywa często, że jemy – bo jedzenie nas "przytula", bo chcemy poczuć się dobrze. Oczywiście skutki tego są zgubne. Raz, że można się bardzo szybko uzależnić od takiej formy ukołysania emocji, a dwa- że stres i cała jego otoczka, powodują wzrost hormonu, który nazywa się kortyzolem. Kortyzol podbija nasz apetyt, zamykając błędne koło.
Chrup, chrup, chrup przekąski
Czasem przyczyny tycia i problemów z chudnięciem są zupełnie błahe, jak na przykład podjadanie. Niekiedy baczniejsze obserwacje ilości zjadanych posiłków i przerw pomiędzy nimi działa cuda. Nawet jeśli wydaje nam się, iż nasze przekąski są zdrowe, to niestety – są przekąskami i unikajmy ich jak ognia.
Dlaczego? Powodów jest kilka. Co najchętniej zdrowego podjadamy (sadzę, że jasna jak słońce jest wiedza, że czipsiki pójdą w boczki i oponkę)? Oczywiście orzechy i orzeszki. Najchętniej sięgamy po coś chrupiącego. Fakt, orzechy są zdrowe i niosą dużo dobrego dla naszego organizmu
Pytanie brzmi ile i kiedy je spożywamy? Orzechy są bardzo kaloryczne, dlatego powinny być zjadane w ilości sztuk kilka oraz najlepiej jako składnik konkretnego posiłku. Chrupanie orzeszków przez cały dzień, może nas wzbogacić o dobre 700 kcal (opakowanie 100 g)! Czyli mniej więcej tyle, ile " niedzielny obiad".
Takie porównanie działa na wyobraźnie, prawda?
Drugim powodem są skoki cukru. Spożywanie czegokolwiek, co nie jest wodą, powoduje wzrost poziomu glukozy we krwi. Nie robiąc przerw pomiędzy posiłkami, powodujemy iż jej poziom jest permanentnie podniesiony, a konsekwencją są wyrzuty insuliny. Hormonem przeciwstawnym do insuliny jest glukagon – tzw. antagonista insuliny, który aktywuje się, kiedy insulina osiąga niskie poziomy. Wówczas do akcji wkracza on - glukagon, odpowiadając za procesy kataboliczne. Czyli paląc wewnętrzne zapasy zgromadzone w wątrobie i tkance tłuszczowej. W skrócie to specjalista do spraw spalania tkanki tłuszczowej, a w jeszcze większym skrócie - podjadając, nie pozwalasz mu się uaktywnić. Więc nie schudniesz.
Błonnikowe koktaj-love
Wiele razy słyszymy od osób będących na zaniżonym deficycie kalorycznym iż się nie najadają. Przeskok z obfitych posiłków, na uszczuploną w objętość dietę bywa przerażający oraz może dawać poczucie braku sytości. Generalnie wzmożony apetyt często stoi na przeszkodzie osiągnięcia wymarzonej wagi. Jeśli już wiemy, że podjadanie odpada, a posiłki przyrządzane zgodnie z daną ilością kalorii to za mało, to czy istnieje opcja wyjścia z tej sytuacji, żeby wilk (odchudzający się) był syty? Na szczęście tak, a co więcej, żeby kubki smakowe były w pełni usatysfakcjonowane. Od dawna wiadomo, że fantastyczne właściwości sycące, a przy tym oczyszczające posiada błonnik. Możemy sięgnąć po smakowe NOBLE HEALTH koktajle wspomagające redukcje masę ciała. Składy koktajli zostały oparte na:
- błonniku jabłkowym
- błonniku porzeczkowym
- błonniku aroniowym
- błonniku kakaowym
- ekstrakcie z owocu gorzkiej pomarańczy,
- ekstrakcie z korzenia mniszka lekarskiego
- ekstrakcie z ziela pokrzywy zwyczajnej
Koktajl może stanowić część niskokalorycznej diety. Duża ilość błonnika syci i zaspakaja głód. Jedna porcja zawiera około 26 kcal. Ta forma wzbogacenia diety posiada sporo plusów:
- syci dzięki błonnikowi
- smacznie smakuje
- zawiera mało kalorii
- doskonale przygotowuje się w każdych warunkach w mniej niż 20 sekund
- wystarczy zalać wodą oraz wymieszać – voilà!
- odpowiedni dla kobiet w ciąży i mam karmiących
- odpowiedni dla wegan
- nie zawiera laktozy
Przygotowanie jest banalnie proste:
- Wlej 3/4 szklanki wody, mleka – jeśli nie masz alergii, wody kokosowej, napoju roślinnego lub czego dusza zapragnie
- Wsyp do niej 2 czubate łyżeczki koktajlu (10 g)
- Wymieszaj i ciesz się zdrowym i smacznym napojem, lub poczuj się jak „masterchef” w swojej kuchni, dodając ulubione owoce i dodatki tworząc swój własny przepis.
Koktajle dostępne są w różnych wariantach smakowych:
- niskokaloryczny o smaku porzeczkowym
- niskokaloryczny o smaku czekoladowym
- oczyszczający o smaku malinowym
- wspomagający redukcję masy ciała o smaku czarnej porzeczki
Pamiętajmy!
Cudów nie ma. Do diety i koktajli dołóżmy aktywność fizyczną. Najlepiej na świeżym powietrzu, które odpręży też nasz umysł. Niech to będą spacery, nordic walking, trucht, jazda na rowerze czy pływanie. Wyjdzie nam to na zdrowie oraz znacznie przybliży do celu jakim jest szczupłe ciało.
Agnieszka Parysek
Powiązane kategorie produktowe
32,49 zł
18,69 zł
12,90 zł
30,98 zł