Botoks (toksyna botulinowa) w medycynie estetycznej i konwencjonalnej
Botoks, czyli w nomenklaturze medycznej toksyna botulinowa lub jad kiełbasiany, to silnie toksyczna substancja wytwarzana przez bakterie Clostridium botulinum. Zatrucie toksyną botulinową u człowieka występuje zwykle po spożyciu zakażonego mięsa (najczęściej są to konserwy lub kiełbasy), choć do zainfekowania może dojść również w wyniku kontaktu otwartej rany z bakterią. Efektem jest przede wszystkim osłabienie lub porażenie niektórych grup mięśni (także oddechowych). W przypadku braku szybkiej reakcji w postaci podania antytoksyny botulinowej, może dojść nawet do śmierci pacjenta. Medycyna wykorzystuje jednak efekt, jaki jad kiełbasiany wywiera na mięśnie (a mianowicie ich porażenie), podając go w formie znanego powszechnie botoksu. W jaki sposób można wykorzystać toksynę botulinową w medycynie estetycznej i konwencjonalnej? Czy wszyscy mogą poddawać się zabiegom z botoksem bez obaw o skutki uboczne? Kto powinien uważać na tego typu zabiegi i jakie są przeciwwskazania do botoksu? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie poniżej - zapraszamy do lektury!
Działanie botoksu, czyli co robi toksyna botulinowa?
Tak jak już wcześniej zostało to wspomniane, toksyna botulinowa w medycynie estetycznej i konwencjonalnej podawana jest pacjentom w celu uzyskania kontrolowanego porażenia wybranego mięśnia lub jego fragmentu. Dzieje się to poprzez połączenie toksyny z płytką nerwowo-mięśniową, a więc miejscem styku aksonu (włókna nerwowego) z komórką mięśniową (budulcem organu wykonawczego). Porażenie to, wywołane pod kontrolą medyczną, ustępuje po określonym czasie (zwykle po kilku miesiącach), gdy w miejscu podania botoksu powstaną nowe zakończenia nerwowo-mięśniowe.
Botoks na wygładzenie zmarszczek
Wykorzystanie toksyny otulinowej w medycynie estetycznej kojarzy się nam przede wszystkim z profilaktyką zmarszczek - i słusznie! Błędnym jest przekonanie, jakoby botoks podawany był w usta czy policzki w celu ich wypełnienia - nie jest bowiem substancją stworzoną do tego celu (w takich zabiegach wykorzystuje się, przykładowo, kwas hialuronowy).
Co ważne, botoks na zmarszczki aplikuje się głównie profilaktycznie - po to, by trwałe zagłębienia w skórze nie miały szansy powstać. Najczęściej działanie botoksu wykorzystywane jest do zapobiegania zmarszczkom mimicznym na czole (w tym tak zwanej „lwiej zmarszczce”, pojawiającej się w usytuowaniu pionowym pomiędzy brwiami). Dodatkowo podaje się również botoks na zmarszczki w kącikach oczu (popularnie określane jako „kurze łapki”). Cała procedura polega na wstrzyknięciu toksyny botulinowej cienką, bardzo precyzyjną igłą w wybrane przez lekarza i pacjenta miejsca. Dochodzi wówczas do porażenia fragmentu mięśnia, a tym samym do ograniczenia funkcji jego kurczenia. To powoduje brak możliwości marszczenia czoła czy okolic oczu, a w efekcie - zapobiega utrwalaniu się niechcianych bruzd.
Mimo, iż podawanie botoksu na zmarszczki jest zabiegiem dość prostym, o doskonale udokumentowanym działaniu oraz o przebiegu z określonym standardem, to decydując się na jego wykonanie, warto wybierać gabinet, w którym o działaniu botoksu decyduje lekarz z odpowiednim doświadczeniem. Tylko pod „ręką” takiego profesjonalisty można mieć bowiem pewność, że działanie botoksu będzie takie, jakie wcześniej założyliśmy oraz w miejscu, w którym delikatne porażenie mięśni jest przez nas pożądane i oczekiwane.
Botoks na bruksizm (zgrzytanie zębami)
Działanie botoksu wykorzystuje się również w leczeniu bruksizmu, czyli zgrzytania zębami. Niestety, przypadłość ta dotyka coraz większej liczby osób. Standardowo wynika ona z nieleczonych wad zgryzu, ale obecnie obserwuje się pacjentów, u których zgrzytanie zębami (zwłaszcza w nocy) pojawia się na tle stresowym. Ma to swoje dalekosiężne konsekwencje - od ścierania się zębów i pękania szkliwa, poprzez niemożność zażycia efektywnego, nocnego odpoczynku, aż po wszelkiego rodzaju bóle głowy, szczęki oraz żuchwy, a nawet nieprawidłowości (w tym zwichnięcia) stawu skroniowo-żuchwowego.
Aby zapobiec tym negatywnym skutkom zgrzytania zębami, wykonuje się zabieg podania botoksu na bruksizm. W tym celu lekarz wstrzykuje toksynę botulinową w dobranej do indywidualnej sytuacji pacjenta ilości w mięsień zwany żwaczem, znajdujący się w okolicy linii żuchwy. Porażenie tego mięśnia wywołuje spadek napięcia oraz znacząco redukuje lub całkowicie niweluje efekt zgrzytania zębami. Botoks na bruksizm w wielu przypadkach powoduje również efekt estetyczny - poprzez rozluźnienie mięśni żwaczy rysy twarzy łagodnieją, poprawia się jej owal i pacjenci odnotowują „odmłodzenie” całego obszaru żuchwy, a nawet ust czy policzków.
Botoks na nadpotliwość
Botoks na bruksizm nie jest oczywiście jedynym zastosowaniem medycznym jadu kiełbasianego. Innym zabiegiem z wykorzystaniem tej substancji, zyskującym coraz większą popularność, jest botoks na nadpotliwość. Jak to działa? W tym przypadku botoks podaje się śródskórnie w miejsca na ciele, w których występuje problem nadmiernej produkcji potu. Najczęściej są to oczywiście pachy, choć botoks na nadpotliwość może być stosowany również w obrębie stóp czy dłoni. Efekt zatrzymania pocenia utrzymuje się do kilku miesięcy, a wywołany jest on porażeniem zakończeń nerwowych odpowiedzialnych za stymulowanie gruczołów wydzielania zewnętrznego - a więc gruczołów potowych.
Przeciwwskazania do botoksu (podania toksyny botulinowej)
Do zabiegów podawania botoksu na nadpotliwość, wygładzenie zmarszczek czy na zniwelowanie bruksizmru istnieją pewne przeciwwskazania, przy których zaistnieniu zastosowanie toksyny botulinowej nie będzie możliwe. Wśród nich można wyróżnić ciążę i karmienie piersią, nadwrażliwość (uczulenie) na składniki preparatu (nie tylko na samą toksynę, ale również na substancje konserwujące i inne, znajdujące się w roztworze) czy chociażby przyjmowanie leków rozkurczowych i tych, które istotnie zmieniają bądź zaburzają przewodnictwo nerwowo-mięśniowe. Oprócz tego przeciwwskazania do botoksu to również zaburzenia krzepliwości krwi, aktywne stany zapalne skóry, zażywanie niektórych antybiotyków. Większość lekarzy nie podaje również botoksu w w miejscach, w których występuje istotne naruszenie ciągłości skóry.
Powikłania po botoksie
Powikłania po botoksie na szczęście nie występują często, a większość z nich zalicza się do przemijających skutków ubocznych podania preparatu. Te, które znikają już po kilku dniach to zwykle zasinienia w okolicy wkłucia, mrowienie w miejscu podania toksyny botulinowej czy czasowy brak czucia. Inne, poważniejsze powikłania po botoksie (które występują zwykle w wyniku nieumiejętnego podania preparatu) to opadanie kącików oczu czy ust przy aplikacji botoksu na bruksizm bądź wygładzenie zmarszczek. Do niezwykle rzadkich, ale jednocześnie zagrażających życiu powikłań po botoksie zalicza się zachłystowe zapalenie płuc, zaburzenia funkcji przełykania oraz wielomiesięczne porażenie większej niż zakładana grupy mięśni. To właśnie ze względu na rzadkie, ale możliwe powikłania, zabiegi z botoksem powinny być wykonywane przez wykwalifikowanych specjalistów.
Zabiegi z botoksem w medycynie konwencjonalnej
Wymienione powyżej zabiegi z botoksem, choć najpopularniejsze wśród pacjentów gabinetów medycyny estetycznej, nie są jednymi, do których wykorzystuje się tę substancję. W medycynie konwencjonalnej toksyna botulinowa jest również stosowana w leczeniu nawracających migren (jako jedna z metod pomocniczych), w rozluźnieniu mięśni pacjentów chorujących na porażenia przebiegające z utrudniającymi życie ruchami spastycznymi, wywołanymi nadmiernym napięciem mięśniowym, a także w leczeniu zeza, powodowanego przez nieprawidłowe napięcie mięśni w obrębie oczu. Oprócz tego botoks wykorzystuje się w niesieniu ulgi osobom cierpiącym na kręcz szyi czy przykurcz twarzy, a także w przypadku łagodzenia różnego rodzaju tików (głównie na twarzy). Warto dodać, że działanie botoksu sprawdza się też w wielowymiarowej terapii stóp końsko-szpotawych.
mgr farm. Szymon Dybalski
Ukończył studia na Wydziale Farmaceutycznym Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Od 5 lat wykonuje swój zawód mając czynny kontakt z pacjentem, przy czym od 4 lat pełni funkcję specjalisty w dziedzinie farmacji w Aptece Melissa, udzielając pacjentom merytorycznych wideoporad oraz publikując eksperckie artykuły w Strefy Wiedzy. W pracy farmaceuty najbardziej ceni sobie kontakt z pacjentem, możliwość niesienia pomocy oraz rozwiewania wątpliwości dotyczących zamienników leków, dawkowania, realizacji recept i innych nurtujących kwestii związanych z farmakoterapią. Dziedziną, w której się kształci i wciąż poszerza swoją wiedzę jest prawo farmaceutyczne. Czas poza pracą uwielbia spędzać z rodziną, a w wolnych chwilach stawia na aktywność – zazwyczaj wybiera bieganie, wspinaczkę oraz długie spacery z psem, dzięki któremu zainteresował się tematem zwierzęcej behawiorystyki.